Pewnego wieczora zauważyła, że w domku obok jest zapalone
światło. „Ale przecież odkąd państwo Szczepanik się wyprowadziło nikt tam nie
mieszkał. To już koło 3lat” – Pomyślała.
-Mamo wiesz coś może, dlaczego w domu obok świeci się światło?
Czy ktoś się tam wprowadził? – Zapytała mamy.
- A właśnie miałam Ci powiedzieć. Jak byłaś w szkole, to
przyjechał. Jakiś młody chłopak. Może ma z 18-19 lat. Przystojny. Wiesz nie
miałabym nic przeciwko, gdybyś się z nim zakolegowała. –Powiedziała z deka
ironicznym tonem.
-Mamo przestań!
-Tak żartowałam. Niestety nic nie wiem. Może ktoś się
wprowadził, ale ja nic nie widziałam.
-Ej no! Mamo.- Krzyknęła rzucając w nią poduszką.
Potem ta jej oddała, dołączyła do tego Marysia i zaczęła się
bitwa na poduszki. Zabawa była przednia. Pierze latały w powietrzu. Po
skończonej walce mama przygotowała 3 kubki pysznego kakao.
-Ten wieczór był naprawdę wspaniały.- Stwierdziła Natalia.
-Zgadam się! I kakao było pyszne mamo! Dziękuje.
–Odpowiedziała Marysia. Tuląc mamę. Natalia także dołączyła się do wspólnego
obcięcia.
-Kocham was.- Wyznała
mama.
~~
Rano Natalia wybierała się do szkoły. Stojąc na przystanku
autobusowym spostrzegła chłopaka. Widziała go pierwszy raz, choć kojarzyła
skądś tę twarz. Ten zauważył, że dziewczyna przygląda mu się dłuższy czas.
-Hej.- Powiedział.
Dziewczyna zdziwiona pokazała na siebie palcem, by upewnić
się, czy oby na pewno słowa były kierowane do niej.
-Tak to do ciebie.- Upewnił ją chłopak.
-Hej.- Odpowiedziała, rumieniąc się przy tym.
-Co się tak rumienisz?- Zapytał.
Natalia uśmiechnęła się.
-A tak jakoś. Tak w ogóle Natalia jestem.- Powiedziała
podając nieznajomemu dłoń.
-Przemek.- Odpowiedział i przywitał dziewczynę.
W tej chwili podjechał autobus numer 78.
-To mój autobus. Muszę już jechać.- Powiedziała Natalia.
-Musisz? A dokąd się śpieszysz?
-Do szkoły.
-Szkoła poczeka. Chodź ze mną na kawę do „Filiżanki kawy”.
Proszę.
-Hmm… sama nie wiem…
-I tak nie masz się co zastanawiać, twój autobus już
odjechał.
-Racja. Widzisz ledwo cię znam,
a już idę przez ciebie na wagary.- Powiedziała i poszła z chłopakiem do
ulubionej kawiarni.
~~
Dużo Rozmawiali. Natalia jednak nie
dowiedziała się za dużo o Przemku. Mało o sobie mówił, wolał słuchać. Teraz wie
jednak, że to właśnie on wprowadził się do domku obok i jest od niej o rok
starszy, ma 18lat.
Chłopak bardzo dziwił się, że
Natalia nie ma przyjaciół. „Przecież jesteś cudowną osobą, to nie możliwe.”- Powiedział.
Atmosfera była tak miła, że
nawet nie spostrzegli się, ze już minęła 16.00.
-O kurcze. Muszę już lecieć. Co
ja powiem mamie. Dlaczego nie było mnie w szkole?
-Powiedz prawdę. Mówiłaś, że
masz z nią dobry kontakt.- Zaproponował Przemek.
-Tak, ale nie chcę jej zawieść.
-To podpiszę Ci
usprawiedliwienie za dziś, mam wrodzony talent, sam nie raz podrabiałem podpis
mamy, a jej powiesz, że byłaś w szkole?
-Sama nie wiem. No dobra.
Znajomi poszli do domu. Z racji
tego, ze mieszkali obok siebie, to poszli razem.
~~
-Mamo! Wiesz co? Miałaś rację.
Obok naprawdę wprowadził się chłopak.- Natalia przekazała nowe wiadomości mamie
zaraz po powrocie do domu.
-Hmm.. Ja to mam szósty zmysł... Zaraz, a skąd ty to wiesz?
-Yyy.. bo wiesz, stał na
przystanku razem ze mną. Zdążyliśmy się poznać.- Wybrnęła z sytuacji Natalia.
-A no to dobrze. A jaki on
jest?- Spytała mama.
-Wiesz mało o sobie mówił,
znaczy nie zdążyliśmy porozmawiać. Tylko się przedstawiliśmy. Ma na imię
Przemek.- Natalia skłamała.
-A przystojny chociaż?
-Wiesz w sumie, to nie zwróciłam
uwagi. Za bardzo zatraciłam się w jego pięknych, turkusowych oczach.-
Odpowiedziała rozkojarzona.
-Czerwienisz się mówiąc o nim!-
Krzyknęła Marysia.
Natalia nawet nie zwróciła uwagi
na jej słowa.
~~
Całą noc o nim myślała. Zastanawiała się, czy
jutro też będzie stał na przystanku.
O wszem stał. Zamienili kilka
słów, następnie Natalia pojechała do szkoły autobusem numer 78.
Gdy z niej wracała wysiadła na
tym samym przystanku. Przemek już czekał.
-Co tu robisz?- Spytała.
-Czekam.- Odrzekł.
Natalia tylko się uśmiechnęła. I
ruszyła z chłopakiem do domów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz